piątek, 28 sierpnia 2015

Dzień 81. Smoczek

Ech... chciałam wytrzymać sześć tygodni zanim Z. go dostanie. Przez chwilę wydawało mi się, że nie chcę żeby w ogóle go miała. Po raz kolejny planowanie okazało się zbędnym zaprzątaniem sobie głowy, bo i tak jest kompletnie inaczej :)
No trudno, mimo najszczerszych chęci, aż tak się umęczyć nie damy!
Gdy malutka Z. płacze wieczorem to budzi A., gdy obudzony A. zaczyna płakać, ja tracę kontrolę nad sytuacją i nad własnymi emocjami. Zaczynam panikować, złościć się na zmianę na Z. na A. na siebie, na Tatę. Do niczego dobrego to nie prowadzi, więc tłumaczę sobie, że dzieci szczęśliwe będą tylko gdy będzie w domu spokojna atmosfera, a dla własnych głupich ambicji i durnych przekonań nerwów serwować im nie będę.
Pojawił się więc dziś  na prośbę Taty i "na próbę" został podany Z. 
Kupiłam go niby troszkę wbrew sobie, ale jednak ze świadomością, że bez niego sobie zwyczajnie nie poradzę. 
Nie jestem po prostu tak odporna, tak zdystansowana, żeby ogarnąć dwoje bardzo potrzebujących opieki dzieci w ciągłym płaczu.
SMOCZEK - bo o nim ten laborat, będzie nam towarzyszył czas jakiś. 
Doszłam do wniosku, że chyba za bardzo chcę być taka akuratna, taka super oddana dzieciom, taka pod prąd standardom. Oczywiście maluchy są dla mnie najważniejsze na świecie, ale muszę pamiętać, że żeby były szczęśliwe i spokojne, ja muszę mieć siłę zarówno fizyczną jak i psychiczną, żeby się nimi zajmować. 
Bo moje życie również staje na głowie i sama w dużym domu muszę na nowo się odnaleźć. Już wiem, że nie będzie łatwo. Nie wstydzę się przyznać, że cholernie się boję. 
Zmęczenie, zdenerwowanie, znudzenie, potrzeba złapania oddechu, frustracja, te uczucia nie są mi obce.
Ale gdy przytulam A. i malutką Z. wydaje mi się, że jednak było warto i dam radę. Z całą pewnością tego nie stwierdzę, bo to jeszcze nie było by szczere. Ale mam nadzieję, że szybko nadejdzie ten moment, że ogarnę potrzeby całej naszej trójki. Bo dzieci to jedno, ale jeszcze ja muszę lubić siebie w tym miejscu, w którym jestem aktualnie, a na razie nie lubię.
Na razie chciałabym uciec! Odciąć się, złapać oddech i móc zatęsknić.
Ale pozytywne jest to, że smoczek daje mi trochę czasu na reakcje, dzięki niemu dostaje fory i to mi się podoba. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz