wtorek, 18 sierpnia 2015

Dzień 71. Wietrzny dzień

Upały minęły, teraz wiatr za duży :)
No nie może być dobrze, zawsze coś... chyba jestem typową Polką, bo ponarzekać na pogodę to ja czasem lubię. 
Dzisiejszy dzień zdominowała jednak nie wietrzna pogoda, ale akcja "mycha". - dosłownie. Zagościła w naszym domu mysz, buszuje po całym parterze, a mnie aż trzęsie z obrzydzenia, że taka mała kulka może coś zniszczyć, pogryźć, albo po prostu przebiec koło np. bawiącego się A.
No myszy w domu nie zniosę! W związku z tym, pojechałyśmy z Babcią i dziećmi do sklepu po pułapki, żeby pozbyć się szkodnika. Nie będzie mi tu się Ratatuj kręcił po domu!
Poza tym dzień upłynął wietrzenie, na dworze, bez pośpiechu.
Najwspanialszy A. i maleńka Z. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz