środa, 8 lipca 2015

Dzień 30. Tata na "gigancie"

Mama wyjeżdżająca z koleżankami na urlop, podczas gdy tata zostaje w domu z małym dzieckiem.... takie zjawisko chyba w przyrodzie nie występuje? W każdym razie ja chyba jeszcze nigdy się z tym nie spotkałam. Za to w drugą stronę, to niemal norma. Tata ma jakoś łatwiej jeśli chodzi o wyjazdy, zresztą tata z reguły w ogóle ma łatwiej. 
Z czego to wynika? Czy to kwestia naszego podejścia czy mężczyzn? Nie potrafię tego wyjaśnić i zrozumieć. 
Mam takie wrażenie, że wyjazd taty i pozostawienie dzieciątka z mamą jest taki naturalny i akceptowany społecznie. Natomiast jeśli to mama chciałaby odpocząć bez dziecka, to sporo osób zastanawiałoby się co z nią jest nie tak, kilka nazwało by ją "wyrodną matką", a jeszcze inni pewnie przewidywaliby kryzys w małżeństwie ;) Mało kto, przyjąłby wyjazd mamy za rzecz naturalną i zwyczajną. 
Strasznie te role są niesprawiedliwie podzielone.
Tak sobie myślę, że gdybym planowała tak na przekór całemu światu wyjechać sama bez A., to mimo iż dla Taty byłoby pewnie to dość trudne logistycznie, to znacznie trudniejsze emocjonalnie okazałoby się dla mnie.
Wciąż nie jestem gotowa na zostawienie tego małego ludzika i spędzenie kilku dni, i nocy bez niego. Zatęskniłabym się okropnie i wcale nie skorzystała z urlopu.
Przecież ja już po dwóch godzinach bez A. nie myślę o niczym innym jak tylko o powrocie do niego, a co dopiero mówić o takiej długiej rozłące?
Coraz częściej zastanawiam się jak zniosę psychicznie czas, gdy pójdę do szpitala rodzić Z.?
Oj nie będzie to dla mnie łatwe... Kocham tego małego chłopczyka tak bardzo, że jego nieobecność w pobliżu może być okupiona moim smutkiem i tęsknotą.
A przecież poród siła wyższa, więc o wyjeździe na własne życzenie na razie nie ma mowy :)
Tata natomiast na "gigancie" do niedzieli i jakoś wątpliwości za dużo z tym związanych nie ma. A ja jak to mama, jak zwykle z dzieciątkiem...
A co w tym pozytywnego? Ano to, że mimo iż wiele osób Tacie pewnie by tej "wolności" pozazdrościło, to ja wcale bym się z nim nie zamieniła i wolę zostać w domu, byle z A.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz