sobota, 4 lipca 2015

Dzień 26. Dzień pod znakiem wzruszeń

Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem oczekiwania na malutką L., która miała przyjść na świat. 
L. to upragniona córeczka mojego brata i bratowej rzecz jasna. Każdy telefon, każdy SMS, mógł okazać się tym z najważniejszą informacją, że kruszynka już jest z rodzicami. Mijały godziny, aż wreszcie po 17 nadeszła oficjalna wiadomość "L. jest już z nami".
Doskonale pamiętam moment, kiedy rodził się A. Wzruszenie i szczęście, jakie nadal towarzyszy mi, kiedy wspominam to wydarzenie wcale nie słabnie. Te małe rączki, stópki, wzruszony Tata, to obrazy których nigdy chyba nie zapomnę. Kiedy dwie osoby pragnął maleństwa, to wszystko nabiera większego znaczenia. Wspominam o tym dlatego, że kiedy doszła wiadomość o L., to chyba pierwszy raz wzruszyłam się narodzinami innego niż Adaś maluszka.
Po prostu czułam straszne szczęście, że już mają ten swój mały cud, o którym tak marzyli. Wiem, że ich córeczka będzie przez nich kochana najbardziej na świecie i zrobią wszystko, żeby była bardzo szczęśliwa. 
Zwykle takie rzeczy mnie nie ruszają. To nie jest pierwsza mała istotka w najbliższej rodzinie, ale zdecydowanie z jej przyjściem na świat wiązało się najwięcej moich emocji. Może jest to spowodowane ciążą, która jest już na zaawansowanym etapie i hormony szaleją? A może wiedząc jakie mają podejście do rodzicielstwa, po prostu bardzo im kibicuję, bo sama doświadczam szczęścia bycia mamą każdego dnia?
Kiedy u rodziców nie wyczuwa się takiego zaangażowania i nie bije od nich miłość do powiększającego się brzuszka, wtedy poród jest tylko porodem jakich wiele. Ale kiedy przeżywają wspólnie wszystkie badania, w domu oglądają film z USG jeszcze nienarodzonego dzieciątka, to jakoś tak serce rośnie i kibicuje im się trochę bardziej.
Tak więc mała dziewczynka o imieniu zaczynającym się na L. zdominowała dziś moje emocje. Sprawiła, że dwie ważne osoby w moim życiu są dziś najszczęśliwsze na świecie i przypomniała mi jak wielkim szczęściem dla mnie jest nasz mały A. i jak zmienił nasze życie. 
Taka mała bezbronna istotka, a tyle emocji.... pięknych emocji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz