poniedziałek, 29 czerwca 2015

Dzień 21. A. idzie spać

Na temat zasypiania małych istot, napisane zostało już chyba wszystko. 
Większość rodziców błaga o przepis idealny, jak uśpić małego człowieka o wyznaczonej przez siebie porze. Każdy chętnie udzieli rad, ale z ich powodzeniem to kompletnie inna bajka. Od ekstremalnie przerażających mnie praktyk odłożenia malucha "do wypłakania", bo jak się zmęczy szlochem to ponoć zaśnie. Po usypianie na rękach, a jeszcze do tego dochodzi kołysanie, śpiewanie, przytulanie i wiele innych zaklęć.
Mały A. nie ma ustalonego scenariusza zasypiania i wiele zależy od dnia, godziny, dziennych drzemek i aktywności wieczornej.
Zwykle wieczór wygląda następująco: kolacja, kąpiel, ząbki, spanie. Tej kolejności raczej się trzymamy. Nie jest jednak powiedziane, że proces ten zakończy się sukcesem przed wieczornym filmem ;)
Zwykle Tata kąpie A., a potem ja przejmuję Maluszka i układam go do snu. A. zawsze zasypia w swoim pokoju, na swoim łóżeczku, a ja po prostu siedzę z nim dopóki nie zamknął mu się oczka. Czasem trwa to 5 minut, a czasem po ciemku A. usiłuje jeszcze się pobawić lub pooglądać książeczki, a wtedy "zasypianie" przedłuża się nawet do 40 minut.
Dziś niespodziewanie Tata postanowił utulić nasz skarb do snu. Oj dawno nie miałam takiego czasu wieczorem, kiedy po prostu mogłam wygodnie położyć się na kanapie i mieć te parę minut ciszy.
Tata zszedł dość szybko z wyraźnym zadowoleniem. Okazało się, że tan mały ludzik, gdy zobaczył Tatę leżącego przy swoim łóżeczku i czekającego aż zaśnie, zszedł do niego i mocno się wtulił. Bo tak mu było cieplutko i bezpiecznie. I tak zasnął ten nasz mały A. na dywanie w pokoju w objęciach Taty. Piękne zakończenie dnia małego ludzika. Poczucie bezpieczeństwa to bardzo ważny aspekt w rozwoju małego dzieciątka i w takich chwilach wiem, że chyba idziemy w dobrą stronę.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz