poniedziałek, 14 września 2015

Dzień 98. Każdy może mieć gorszy dzień.

Nie lubię poniedziałków ;)
Dzień nie należał do najłatwiejszych. Malutki A. nie mógł zasnąć w czasie przewidzianej około południowej drzemki, w związku z czym zrobił się bidulek niezwykle nerwowy i drażliwy. Gdy już udało mu się zasnąć, to za chwilę obudził się w jeszcze gorszym humorze niż przed zaśnięciem. Gdy obudził się A. płakać zaczęła również Z. do tego to jej ulewanie... ojeku!! - cisnęło się do ust.
Nie było łatwo o nieeee. Trudną sytuację rozładowało dopiero wyjście na dwór i zmiana zajęcia. 
Mimo trudnych emocji, które towarzyszyły nam dzisiejszego dnia, wieczór nie był już taki zły. Owszem, malutki A., po trudach dzisiejszego dnia miał również problem z poradzeniem sobie z emocjami przed położeniem się do łóżeczka, ale szybko zaradziliśmy tej sytuacji. 
Mimo iż emocjonalnie był to dzień bardzo trudny, to jednak teraz gdy to piszę mam w sobie bardzo wiele ciepłych uczuć do moich dzieciaczków. Oj czasem bardzo denerwuje ta niemoc uspokojenia ich, hałas, ale to największe skarby jakie mam i położenie ich spać i spojrzenie na te wspaniałe niewinne twarzyczki rozpromienia mnie od wewnątrz.
Kocham moje dzieci, szczęśliwa ja! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz