środa, 9 września 2015

Dzień 93. Mały kompan Z.

Mama rozdwoić się nie może. Chyba, że może tylko ja jeszcze nie jestem na tym etapie wtajemniczenia. Chciał nie chciał, Z. czasem musi poczekać. Jak już wspominałam w tym aspekcie A. miał znacznie łatwiej i był zdecydowanie uprzywilejowany. Na szczęście trafiła się dziś sposobność, żeby pobyć tylko z maleńką kruszynką Z.
Wspaniała to jest dziewczyneczka, ale jeszcze się nie ujawnia za bardzo ze swoją fajnością. Na razie tajemnice jej wdzięku poznałam ja.
Tata zaopiekował się A., a ja wzięłam tego małego okruszka na przejażdżkę. Ach jak cudnie było spędzić trochę czasu tylko z Z. Bo Ona, maleńka kruszynka tak bardzo potrzebuje bliskości i przytulenia i ja też bardzo tego potrzebuję. Fajnie jest mieć córeczkę!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz